Legion podejmował dziś na własnym boisku przedostatnią drużynę czwartoligowej stawki, zespół rezerw Stali Stalowa Wola. Skład gości to nastolatkowie którzy do tej pory szlifują swoje umiejętności, ale nadrabiają ambicją, wolą walki i ogromnym sercem. To jednak żadne wytłumaczenie.
Mecz zdecydowanie dobrze rozpoczęli Legioniści, którzy już w 5 minucie przeprowadzili składną akcję lewym skrzydłem, Słota wrzucił, a Sztuce zabrakło centymetrów aby sięgnąć piłki i wrzucić ją do bramki. Ten sam zawodnik trzy minuty później obsłużył Wolańskiego prostopadłym podaniem, Damian w polu karnym ściągnął na siebie uwagę trzech obrońców i zagrał do wbiegającego Sikory, jednak wyrzucił go do boku, a ten uderzył bardzo niecelnie. 10 minuta to pierwsza bramka Legionu, świetne długie podanie Sikory, a Wolański zrobił to co potrafi najlepiej, ograł jednego defensora i uderzył po dalszym słupku, 1-0. Katastrofa zbliżała się wielkimi krokami. 180 sekund później było już 1-1, długie wybicie golkipera Stali, ogromna niefrasobliwość naszego zespołu w komunikacji i ustawieniu, zbita piłka, podanie prostopadłe i Piotrowski precyzyjnie pakuje piłkę obok bezradnego Kochana. 20 minuta i kolejne dalekie wybicie bramkarza gości, w środku boiska przy ogromnej pasywności Naszych zawodników piłkę zgasił sobie Tłuczek, zagrał prostopadle do Świerada który precyzyjnie wykończył akcję. W 25 minucie kolejna dobra centra Sztuki z rzutu rożnego, wysoko w powietrze wyszedł Dereń, ale zamykając akcję z ostrego kąta trafił w słupek. Co nie udało się po stałym fragmencie uczynił w kolejnej akcji, piłka błyskawicznie wróciła w pole karne Stali a Dereń zmieścił ją przy bliższym słupku. Przy bramce na 3-2 również duży udział miał Dereń który wywalczył rzut karny, pewnym egzekutorem był Wolański i wydawać się mogło, że wracamy na właściwe tory. Dwie minuty później było 4-2, dobre długie podanie Bieszczada, złe ustawienie defensywy przyjezdnych, wychodzi z bramki Konefał który zostaje przelobowany przez Słotę. W 38 minucie kolejną akcję prawą stroną przeprowadził Dereń, na pełnej szybkości minął obrońcę i wstrzelił piłkę na 3 metr przed bramkę, ta szczęśliwie trafiła w kapitana Stalowej i zatrzepotała w siatce. 5-2, siedem minut do końca pierwszej połowy i rywal już niemalże na kolanach. Piłkarze Legionu jednak zapomnieli w drugiej połowie o wielkim sercu i ambicji nastolatków ze Stalowej Woli.
Niemający nic do stracenia przyjezdni już 5 minut po przerwie strzelają bramkę dającą im cień szansy. Po raz kolejny bierność całego zespołu w odbiorze piłki skończył się fatalnie, piłka na 8 metrze trafiła pod nogi Lebiody który bez problemu znalazł miejsce aby się odwrócić i uderzyć na bramkę, strzał po rykoszecie od Tragarza całkowicie zmylił bramkarza i mieliśmy 5-3. Chwilę później Lebioda mógł zdobyć kontaktową bramkę, centra z narożnika boiska, bez jakiejkolwiek asysty wyskoczył najwyżej i na nasze szczęście trafia w poprzeczkę. W odpowiedzi akcja Derenia który wrzucił na pokrętło obrońcę Stali, wyłożył piłkę na 7 metr do Sztuki, ten jednak nie trafił czystko w piłkę. W 63 minucie stało się to czego mogli się spodziewać wszyscy obserwujący mecz. Strata piłki na połowie przeciwnika, szybkie przeniesienie jej blisko naszego pola karnego, piłka trafiła do Świerada, ten złamał akcję do środka i huknął potężnie pod poprzeczkę dając kontakt Stalowej Woli. W końcówce Legioniści zostali zamknięci niemalże na własnej połowie a prawdziwa katastrofa wydarzyła się w 86 minucie. Jakimś cudem po kilku rykoszetach piłkę pod nogi dostał Piotrowski, im bardziej zbliżał się do bramki tym bardziej pasywni byli zawodnicy Legionu, strzał, pajęczyna zdjęta i mamy remis. Mimo fatalnej gry w drugiej połowie mogliśmy podnieść 3 punkty w tym meczu. Świetny prezent zmarnował w 87 minucie Kozioł który uderzył wprost w bramkarza, ten sam zawodnik w ostatniej akcji meczu zrobił wszystko świetnie aż do momentu strzału, złamał do środka ale uderzył bardzo niecelnie. Reasumując, pasywność i brak ambicji przełożonej na poczynania boiskowe były dziś zatrważające, mogliśmy po dzisiejszym spotkaniu schodzić jako przegrani i biorąc pod uwagę zaangażowanie przyjezdnych trzeba jasno stwierdzić, że tak powinno się stać.
Kochan, Misztal, Tragarz, Bieszczad (85′ Kozioł), Słota (66′ Pierzchała), Dereń, Pęcak, Buras, Sztuka (66′ Barszcz), Sikora, Wolański
KS Legion Pilzno 5-5 Stal II Stalowa Wola